Znów remis..

Znów remis..

Mecz 10. kolejki Przeworskiej A-Klasy seniorów pomiędzy Żurawiem Żurawiczki - ostatnim zespołem tabeli, a Gorliczanką Gorliczyna - viceliderem nie zapowiadał się aż tak ciekawie. Wielu "ekspertów" od samego początku spisywało gospodarzy na wysoką porażkę, a mimo to zawodnicy Żurawia pokazali, że nigdy nie można przekreślać ich szans. Mecz zakończył się remisem 2:2. Czujemy jednak pewien niedosyt, gdyż do przerwy prowadziliśmy 2:0. Rywale z Gorliczyny pokazali jednak charakter i walkę do końca, zdobywając wyrównanie w 91 minucie spotkania. Dla naszego zespołu trafiał dwa razy Mateusz Jucha.

Mecz zakończył się dla naszego spotkania w najlepszy z możliwych sposobów, gdyż już pierwsza akcja w pierwszej minucie meczu okazała się skuteczna. Świetnym przeglądem pola oraz dokładnym długim (60 metrowym) przerzutem piłki do Mateusza Juchy, który wykorzystał swoją szybkość i urwał się obrońcy pokonując chwilkę później bramkarza popisał się jeden ze stoperów naszej drużyny - Marcin Kowal. Takiego otwarcia wyniku nikt się nie spodziewał. Przez kolejne minuty nasi zawodnicy grali spokojnie oraz szanowali piłkę. Momentami to rywale atakowali, ale mieli tylko jedną groźną sytuację w pierwszym kwadransie gry, a mianowicie ich strzał wylądował na poprzeczce. Tempo gry nie należało do najszybszych, jednak wymiana ciosów mogła się podobać. Około 30 minuty spotkania kibice zebrani na stadionie w Żurawiczkach mogli obejrzeć prawie identyczną sytuację jak w 1 minucie meczu, gdzie po raz kolejny długim podaniem został uruchomiony na skrzydle Mateusz Jucha i w podobny sposób minął obrońcę a następnie posłał piłkę do siatki rywala. Na przerwę schodziliśmy w dobrych nastrojach prowadząc 2:0.

Druga połowa spotkania rozpoczeła się od 2 ataków Gorliczanki, jednak nie na tyle skutecznych by zagrozić naszej bramce. Przez pierwsze 15 minut drugiej połowy nasi piłkarze mieli 5 rzutów rożnych, z których przy jednym zabrakło naprawdę niewiele, a wynik meczu wynosiłby już 3:0, jednak piłka mineła bramkę o kilka cm.. Kolejne minuty to jednak zdecydowana przewaga zespołu Gorliczanki. W 69. minucie spotkania po nieporozumieniu defensywy Żurawia strzał z pola karnego zamienił na bramkę kontaktową jeden z piłkarzy Gorliczanki. Od tego momentu rywale zaczęli coraz pewniej atakować naszą bramkę, lecz świetnie między słupkami po raz kolejny spisywał się Dariusz Obłoza. Gdy wydawało się już, że w końcu zwyciężymy sędzia spotkania doliczył (jak się później okazało) pechowe minuty do podstawowego czasu gry. W 91 minucie piłkę do siatki z 5 metrów skierował głową napastnik rywali, tym samym odbierając nam 2 punkty. Mecz zakończył się wynikiem 2:2.

WSPIERAJĄ NAS:

    

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości